OBA (R. Grzyb & M. Osiowski)
Biorę piękne zdanie do buzi i ssę je jak cukierek
10.10-23.11.2019
HOS Gallery | 00-162 Warszawa
Tytuł wystawy jest jednym z pierwszych zdań powieści Bohumila Hrabala „Zbyt głośna samotność”. W roku wydania książki (1976) czeski pisarz był rówieśnikiem Grzyba i Osiowskiego. Podobieństwa między poszczególnymi artystami przejawiają się w charakterystycznym poczuciu humoru, wrażliwości łączącej dowcip z melancholią i doświadczeniu tworzenia w cieniu komunistycznego systemu. Skojarzenia autora wzmiankowanej powieści z Grzybem i Osiowskim ujawniają się również w zamiłowaniu do książek, nieodkrytych światów wykreowanych przez literaturę oraz filozofię. Słowo pisane w twórczości każdego z malarzy odgrywa niebagatelną rolę: inspiruje do malowania, pobudza wyobraźnię, skłania do filozoficznej refleksji, uważniejszej obserwacji użycia języka w życiu codziennym. Najnowsze prace duetu z 2019 oraz ich indywidualne dokonania pokazane na wystawie stanowią odbicie tych zainteresowań, dlatego często pojawiają się na nich bezpośrednie odniesienia do mitologii, twórczości i biografii takich postaci jak Georg Trakl, Ludwig Wittgenstein czy Platon.
Grzyb pisze poezję od czasów licealnych i uważa ją za sposób wyrazu równoważny malarstwu. Artysta w pierwszej dekadzie XXI wieku malował obrazy, które sam roboczo ochrzcił terminem „pisane”, bowiem bazują one na łączeniu formy malarskiej z tekstami, które zostały zaczerpnięte z różnorodnych źródeł. Z kolei Osiowski od czasów studenckich swoje myśli dotyczące kultury, sztuki, relacji społecznych i własnych doświadczeń zapisuje w formie luźnych notatek, które w zeszłym roku stały się podstawą artystycznej akcji „Dojenie van Gogha”. Obrazy, zarówno indywidualne, jak i tworzone w ramach projektu OBA, są inspirowane przeczytanymi lekturami i wykorzystują słowo pisane jako element kompozycyjny. Słowa pojawiają się w różnych konfiguracjach, krzyżują się i przecinają, zmienia się charakter czcionki oraz wielkość liter. Nie tylko przekaz warstwy językowej odmalowanych słów, ale sam ich typograficzny charakter, jest równoważnym nośnikiem treści i emocji. Tworzywem tych obrazów, zarówno w ich ostatecznym kształcie formalnym, jak i sensie, jest w równej mierze słowo i farba. Słowa pojawiające się na powierzchni płócien uciekają od dosłowności, wzbogacone o kolor, fakturę, uwikłane są w nowe konteksty i treści.
Relacja między graficzną formą znaków a układami znaczeń czasami staje się widoczna dzięki tytułom, często będącymi cytatami zaczerpniętymi z innych dzieł literackich, tekstów piosenek, a które pełnią niebagatelną funkcję łącznika między artystami a publicznością. Tytuły są elementami struktury obrazu, pomimo że ukrytymi na odwrocie płótna, pomagają ujawnić nowe znaczenia warstwy wizualnej. Są katalizatorami wieloznaczności, skojarzeń i nieograniczonych peregrynacji wyobraźni. Zarówno książka Hrabala, jak i zaprezentowane na wystawie obrazy, łączą żart z powagą, realizm z magicznością i surrealizmem. O książce Hrabala mawia się, że jest to poezja pisana prozą, w przypadku Grzyba i Osiowskiego jest to poezja pisana obrazem.
fot. Adam Gut